No i się porobiło... nie spotkamy się za dwa tygodnie... eh... strasznie szkoda... okropnie szkoda... nie wiem, jak to wytrzymam... i mam nadzieję, że on to też jakoś wytrzyma... w sumie bardzo mile mnie zaskoczył jak się dowiedział, że się nie spotkamy... na początku było ostro, ale potem chyba przemyślał i nawet stwierdził, że powinnam kogoś przeprosić, że się wkurzyłam i byłam niemiła, z tego powodu, że nie możemy się spotkać... on jest cudowny! Bardzo cudowny! Kochany! Bardzo kochany! Tak strasznie chciałabym się przytulić do niego... i żeby powiedział mi, że wszystko będzie dobrze...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz