niedziela, 6 kwietnia 2014

Jestem pusta...

Minęło parę dni. I jak jest? Nijak. Po prostu nijak. Chociaż właściwie nie. Jest coraz gorzej.  Robię się na wszystko obojętna. Gdy coś mnie przerasta, czegoś się boję, to po prostu to zostawiam. Rezygnuję. Uciekam. Uodporniłam się na pewne rzeczy. Nauczyłam się chować przed uczuciami. Zresztą  moje uczucia nie są takie jak być powinny. Już nawet nie wiem, co tak na prawdę czuję i czego chcę. Jestem pusta. Pusta w środku. Moje wnętrze uciekło. Po prostu uciekło. W środku umarłam. Ciało żyje, ale pewne rzeczy robi tylko z przyzwyczajenia. Zresztą nawet fizycznie wszystko boli mnie coraz bardziej...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz