Był sobie jakiś mężczyzna. Miał duży, piękny dom. I pewnego dnia przyszedł do niego diabeł i pyta się, czy może u niego w domu, gdzieś na dole w piwnicy przybić sobie jednego gwoździa. Mężczyzna sobie myśli: "Jednego gwoździa, to czemu by nie? Przecież co mi tam może zaszkodzić jeden, mały gwóźdź". Więc diabeł przybił gwoździa i poszedł. Na drugi dzień rozlega się pukanie do drzwi. Mężczyzna otwiera, a tam diabeł z martwym psem w ręku. Wchodzi i mówi, że przyszedł do swojego gwoździa. Mężczyzna zgodził się na tego gwoździa, więc nie ma wyjścia, wpuszcza diabła. Diabeł schodzi do piwnicy, wiesza psa na gwoździu i wychodzi. Historia kończy się na tym, że mężczyzna z powodu psa, który zaczął strasznie śmierdzieć i w ogóle, był zmuszony wynieść się całkowicie ze swojego pięknego i dużego domu.
Myślę, że każdy tą anegdotę doskonale rozumie. Jeśli w naszym życiu pozwolimy sobie na jednego małego gwoździa (może to być oszustwo, kieliszek wódki, brzydka strona w internecie i dużo innych rzeczy), to szatan uczyni z niego wielkie spustoszenie. Dlatego powiedzmy diabłu stanowczo NIE!
Myślę, że każdy tą anegdotę doskonale rozumie. Jeśli w naszym życiu pozwolimy sobie na jednego małego gwoździa (może to być oszustwo, kieliszek wódki, brzydka strona w internecie i dużo innych rzeczy), to szatan uczyni z niego wielkie spustoszenie. Dlatego powiedzmy diabłu stanowczo NIE!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz