Wczoraj wracaliśmy razem z Kościoła... właściwie najpierw było nas więcej, później zostaliśmy sami we dwoje... chwycił mnie za rękę... patrzył głęboko w oczy i mówił, że mu na mnie bardzo zależy:) Czy to nie cudowne? I cudownie romantyczne??? Piękne:))) Tylko ja się trochę zcykałam... kurcze... że ten się wszystkiego boję.. nawet tak pięknych i cudownych chwil...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz