poniedziałek, 30 marca 2015
Totalna blokada...
Ale się dzisiaj zestresowałam. Totalnie zestresowałam. Zadzwonił do mnie wujek i dał mi wójta naszej gminy do telefonu. TAK! WÓJTA! O jacież kręce! Bo próbowałam u niego załatwić jakiś staż na gminie, ale się nie udało. Ale obiecał, że spróbuje znaleźć mi gdzieś indziej. Od tego czasu minęło już sporo czasu, myślałam, że zapomniał lub to olał, a tu dzwoni dzisiaj i coś się tam pyta odnośnie kwalifikacji, ponieważ próbuje mi załatwić staż w banku. O matko!!! Jaki stres!!! Staż w banku??? I jeszcze dyrektor tego banku chce się dowiedzieć, jak to u mnie jest z informatyką. Czy jestem w tym dobra, czy nie... o ja... padam. Jak ja mam iść do banku? Przecież ja się wszystkiego boję! Jak ja sobie dam radę? O jacież.. totalnie się tym przejęłam i nie mogę już nic zrobić, mam wrażenie, że nie napiszę nawet jakiegoś jednego małego pisemka, które muszę napisać... drrrrr... totalna blokada. Za chwilę mam korki, a nie wiem dlaczego, trzęsę się jak galareta.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz