niedziela, 3 maja 2015

Kula u nogi...

Spędzamy sobie weekend u mojego brata. Jest fajnie:) Chociaż wczoraj miałam jakiegoś głupiego doła... miałam wrażenie, że jestem taką kulą u nogi... wielką kulą, która mocno ciąży... nie wiem, dlaczego ciągle mam jakieś dziwne jazdy... czuje się bezwartościowa... i chyba trochę zagubiona... nie wiem, czy tylko trochę...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz