niedziela, 27 lipca 2014

Beznadzieja...

No i już po obozie. Całe szczęście, już po. Było głupio. Strasznie głupio. Tzn. ogólnie było w porządku. Dzieci były w porządku, prezentacja o Syberii była w miarę w porządku. Więc co było nie tak? Kontakt z innymi opiekunami. To, że  panicznie  się wszystkiego bałam. Panicznie wszystkiego stresowałam. Wyszłam na jakiegoś przymuła, bo się mało odzywałam w towarzystwie. Kurde! Jeszcze bardziej umocniłam się w przekonaniu, że do niczego się nie nadaję. Jestem totalnie beznadziejna. Jestem nikim. I do tego już pewnie inni się przekonali. Beznadzieja. Nie wytrzymam tego. Czy będzie kiedyś lepiej?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz