piątek, 14 marca 2014

Tęsknię i nienawidzę...

Czy ja coś mówiłam, że muszę wziąć się w garść, czy mi się wydaje? Jak może mi się udać, skoro moje postanowienie padło już następnego dnia? Najchętniej bym się pocięła. Brutalnie pocięła... Spoko. Nie zrobię tego. Wiem, że nie mogę. Wiem, że to nic nie da. Ale skąd ciągle brać siłę do walki?

Mój telefon nadal milczy. On się nie odzywa. Ja też. Tęsknie i nienawidzę. Nie wiem, które uczucie jest mocniejsze. I nie wiem kogo  nienawidzę. Czy jego? Czy może siebie? Za to jak bardzo boję się tego uczucia. I gdzie tu jest miłość?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz