Heh:) Ale się porobiło:))))) Jest coraz lepiej, na prawdę!!! Jest przesympatycznie:))) Dzwonimy do siebie prawie codziennie... piszemy smsy nonstop:D I on jest przefajny:) Strasznie ciepły, opiekuńczy, uczuciowy, otwarty... i na prawdę mnie lubi:)))) Czuje że z dnia na dzień coraz bardziej "głupieje" na jego punkcie:))) Dzisiaj 10 min stałam przy półce z garnkami, bo chciałam wziąć chleb:D cudownie:)) I w ogóle jestem szczęśliwa. Na prawdę szczęśliwa. To w ogóle trudno nawet określić, ale ja się totalnie zmieniam. Ja promienieję... w ogóle w domu jest lepiej. Mam wrażenie, że tą radością trochę zarażam innych... albo po prostu nie daję tyle powodów do kłótni, więc jest ogólnie sympatyczniej:) I w ogóle już się tak nie boję, nie przeraża mnie tak strasznie przyszłość, stresujące rzeczy, bo chcę się zmieniać... zmieniać dla niego:)))) Eh....
Dziękuję Ci za Niego!!! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz