Yeah!!! Super! Super! Super! Spotkałam się z nim!!! W sensie, że w Kościele:) I wcale nie skończyło się na powiedzeniu "cześć":) Ponieważ oprócz tego uścisnął namiętnie moją dłoń i chwilę ją przytrzymał:) To było przemiłe:) A potem pogadaliśmy. Przyszedł i usiadł koło mnie i było cudownie:) Rękę trzymał tak blisko mojej, że w pewnym momencie się one delikatnie dotykały:) Oh! :) I w ogóle jakie on ma genialne perfumy:) Jest cudowny:)
Znowu dostałam wielkiego motywującego do życia kopniaka:) Jestem szczęśliwa:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz