
sobota, 8 listopada 2014
Mały, brzydki flak...
Dzisiaj to jest po prostu jakaś masakra. Jakieś totalne załamanie nerwowe. Jakby ktoś wypuścił ze mnie powietrze i został po mnie tylko mały, brzydki flak:( Na sam koniec dnia dowiedziałam się, że jak zwykle z wszystkiego się wycofuję i w ogóle... ehhhh... dlaczego nikt nie widzi tego jak bardzo się staram??? I kurde, zawsze w takim momencie musi mi ktoś na nowo przypominać, że jestem do niczego. Rozumiem, gdyby ktoś mi to powiedział w momencie, gdy zamknęłabym się w pokoju i miała wszystko w dupie. Ale ja na prawdę ostatnio wychodzę do ludzi, zaangażowałam się w świetlice i wiele innych rzeczy. Nikt nie ma nawet pojęcia ile to wszystko mnie kosztuje... i ciągle to samo: "z wszystkiego się wycofujesz". Kurde...

Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz