Sobota... ach sobota:) jestem wykończona:) Nie przepadam za sobotą szczerze mówiąc. Tylko porządki i jakieś inne dziwne rzeczy. W przyszłym tygodniu muszę posprzątać w piątek:) hehe:) A nie... w piątek pewnie nie będę miała czasu... no zobaczymy:) Jutro mnie czeka jedna bardzo stresująca rzecz, ale obiecałam sobie, że nie będę szukała wymówek i spróbuje to zrobić... ehh.... ależ to wszystko jest trudne...
Jeszcze tylko 2 lub 4 dni!!! Zaczęłam się stresować:) Na prawdę stresować... on mnie strasznie onieśmiela... chyba padnę jak go zobaczę:) Pewnie zrobię coś głupiego ze zdenerwowania:) No ale super, że już niedługo wraca... na prawdę super:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz